Pierwsze dziki wpadły w pułapkę na Ruczaju. Postawiona z inicjatywy Urzędu Miasta Krakowa oraz Polskiego Związku Łowieckiego, nieopodal kampusu UJ odłownia dzików już zdaje egzamin. Zwierzęta zostały bezpiecznie przetransportowane poza obszar zabudowany.
Reklama
Podchodzenie dzików pod bloki mieszkalne stanowi uciążliwy problem dla mieszkańców Krakowa. Od wielu lat budzą one strach oraz powodują ogromne szkody, niszcząc ogródki i działki. W końcu pojawiło się rozwiązanie, które pomoże uporać się z wizytami tych dzikich gości.
Odłownia to metalowa, monitorowana całodobowo klatka, która jest w stanie pomieścić jednocześnie 15 dzików. Kiedy dzik, skuszony przynętą – kukurydzą, znajdzie się w środku, operator pułapki natychmiast dostaje SMS-a. Po upewnieniu się o obecności zwierząt wewnątrz kojca decyduje o jego zamknięciu.
Następnie na miejsce przyjeżdżają odpowiednie służby i transportują dziki poza teren miasta.
Reklama
– Działania związane z odławianiem prowadzone są w tych rejonach miasta, gdzie użycie broni palnej nie wchodzi w grę. Jak do tej pory udało się odłowić 5 sztuk dzików, które zostały relokowane poza obszary zabudowane – mówi Life in Kraków zastępczyni dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska UMK, Ewa Olszowska-Dej.
Reklama
W celu sprawnego radzenia sobie z pojawieniem się dzikich zwierząt na terenach mieszkalnych prowadzona jest również akcja edukacyjna. Mieszkańcom przypomina się o niedokarmianiu dzikich zwierząt, właściwym zabezpieczeniu pojemników na odpady i prowadzeniu psów na smyczy.