Rzadko się zdarza w dzisiejszych czasach, że się odsłania coś tak cennego. Według ekspertów jest to sensacja na miarę ogólnopolską: chodzi o barokowe malowidła i kilkadziesiąt trumien. Konserwatorzy musieli zadbać, by mikroby nie wydostały się na zewnątrz.
Reklama
To nie Bazylika Mariacka, nie Katedra Wawelska. Kościół Przemienienia Pańskiego, czyli - po prostu - Pijarów, nie przyciąga tysięcy turystów, ani wiernych. No, może poza jednym dniem w roku. Groby Pańskie w krypcie to zawsze duże wydarzenie. Już niedługo te groby urządzane będą nie w sąsiedztwie białych ścian, a oryginalnych barokowych malowideł.
Oczywiście pasyjnych. Dolny kościół przy Pijarskiej od zawsze był miejscem mrocznym, zarezerwowanym dla tych, co odeszli, takim przedsionkiem śmierci (i zmartwychwstania jak natychmiast dodają Pijarzy). Już w XVIII wieku odprawiano tu widowiskowe misteria męki Pańskiej, z symbolicznym wciąganiem figury Chrystusa do kościoła górnego, przez otwór w sklepieniu.
Patrząc na inne barokowe kościoły w Krakowie, przeładowane wręcz zdobieniami, można się było spodziewać, że i krypta Pijarów, pod warstwą dziewiętnastowiecznego tynku, kryje jakieś tajemnice. O tym, że rzeczywiście są tam stare malowidła przypomniano sobie jednak dopiero kilka lat temu, przy okazji konserwatorskich odkrywek.
Teraz, podczas generalnego remontu, widać natomiast, jak duże (pokrywają większość ścian krypty) i wartościowe są to polichromie.
Dr Eliza Buszko:
Rzadko się zdarza w dzisiejszych czasach, że się odsłania coś tak cennego. Malowidła barokowe, które są nieruszone ręką konserwatora, które są nieznane, bo one zostały zasłonięte w XIX wieku. Rzeczywiście jest to sensacja, taka na miarę ogólnopolską.
Gołym okiem tego nie widać, polichromie są jeszcze częściowo zakryte pozostałościami późniejszych warstw tynku, ale konserwatorzy nie mają wątpliwości – zachowały się do dziś w bardzo dobrym stanie. Gdyby nie ekipy budowlane, które w latach 80-tych rozprowadzały w kościele instalacje elektryczne i nagłośnienie, zachowane byłyby idealnie. Przy wymianie instalacji robotnicy przekuli ściany świątyni wzdłuż i wszerz…
Dr Eliza Buszko:
Oni musieli widzieć te malowidła, tylko woleli ich nie zauważyć, żeby sobie nie robić kłopotów. Wydaje się, że takie rzeczy nie powinny się zdarzać, a się zdarzyły. Całkiem niedawno i w samym centrum Krakowa.
Część polichromii na pewno zostanie zrekonstruowana, część być może pozostanie z ubytkami. Przed konserwatorami jeszcze kilkanaście miesięcy pracy.
Reklama
Będą sobie musieli też poradzić z innym odkryciem u Pijarów. W ścianach krypty odnaleziono podczas remontu kilkadziesiąt trumien. Nie będą one otwierane, specjaliści odsłonią natomiast najstarsze tynki i odtworzą zamknięcia wnęk grobowych, muszą też uszczelnić wszystkie komory.
Dr Eliza Buszko:
To nam generuje bardzo dużo problemów konserwatorskich, łącznie z dezynfekcją. Tak, żeby mikroorganizmy które tam są i będą, nie wydostawały się na zewnątrz. Trzeba się liczyć z tym, że bakterie i grzyby nie są obojętne dla zdrowia, ale spokojnie - to nie powoduje masowych zgonów.
Klątwa Faraona nikomu nie grozi… Zabezpieczona krypta, z odnowionymi polichromiami, ma być udostępniona wiernym pod koniec 2019 roku.