Prezydent Krakowa broni miejskich szpitali. Napisał do premiera Morawieckiego list sprzeciwiający się rządowym planom centralizacji. Jacek Majchrowski pisze w nim m.in., że „usprawnienia nadzoru […] nie da się osiągnąć przez »upaństwowienie« tych podmiotów”.
Reklama
W grudniu ubiegłego roku pojawiły się informacje, że rząd PiS planuje „ujednolicenie struktury właścicielskiej” polskich szpitali. Miałoby tu ukrócić biurokrację i przynieść oszczędności. Po reformie prawo do tworzenia i nadzoru nad szpitalami miałyby tylko Ministerstwo Zdrowia, uczelnie i marszałkowie województw.
Dla Krakowa oznacza to utratę trzech placówek, które gmina przejęła w 1999 roku. To Szpital Żeromskiego, Rydygiera i Miejskie Centrum Opieki dla Osób Starszych, Przewlekle Niepełnosprawnych oraz Niesamodzielnych.
Przez ponad dwie dekady Kraków przeznaczył na wsparcie tych placówek prawie 330 milionów złotych, w planach jest przekazanie kolejnych 74 milionów. W liście do premiera Jacek Majchrowski zaznacza, że:
Reklama
Bez tak znacznego, finansowego zaangażowania Gminy w przebudowę i doposażenie miejskich podmiotów leczniczych wszystkie trzy zakłady opieki zdrowotnej z uwagi na obowiązujące regulacje prawne dawno musiałyby znacznie ograniczyć swoją działalność, co w niedługim czasie doprowadziłoby do ich likwidacji, a z pewnością do obniżenia jakości i dostępności usług medycznych dla mieszkańców miasta Krakowa
Prezydent Majchrowski liczy na zmianę rządowych planów. Jak powiedział w rozmowie z Krakow.pl: „Lepiej będzie, jeśli pozostanie tak, jak jest. To, co było w przeszłości, się nie sprawdziło, trzeba umieć wyciągnąć wnioski. Z Warszawy wcale nie będzie widać lepiej, czego potrzebują krakowskie szpitale”.