Tego się rzecz jasna nikt nie spodziewał: globalne załamanie turystyki z powodu pandemii wyjątkowo boleśnie odczuwa Kraków. W tym roku miasto odwiedziło o 3,3 mln turystów mniej. Wpływy z turystyki stopniały o 4 miliardy złotych.
Z raportu przedstawionego podczas odbywającego się w Krakowie Forum Turystyki wynika, że w tym roku Kraków odwiedziło niecałe 8 mln osób, w tym tylko 675 tys. turystów zagranicznych (rok wcześniej 3,3 mln). Wszyscy zostawili w mieście ok. 3,59 mld zł, czyli o ok. 4 mld zł mniej niż rok temu. Oznacza to regres o całą dekadę. Taki ruch i takie wpływy notowano w 2010 roku.
Reklama
Prawie połowa odwiedzających w tym roku Krakowa spędziła w mieście tylko jeden dzień. Turysta krajowy wydał na swój pobyt średnio 433 zł, a zagraniczny 1497 zł.
Wśród turystów zagranicznych najwięcej było przyjezdnych z Wielkiej Brytanii (18 proc.), Niemiec (13 proc.), Francji (13 proc.) i Włoch (12 proc.). Ok. 70 proc. turystów deklarowała, że chce ponownie przyjechać do Krakowa. Przyjezdni najczęściej nocowali w hotelach (52 proc. turystów zagranicznych i 30 proc. krajowych).
Prawie połowa z nich wybrała hotel czterogwiazdkowy, bo ceny były niższe niż zwykle. Wzrosła liczba osób, które nocowały w apartamentach, natomiast hostele były wybierane rzadko.
Reklama
Turyści przykładali bardzo dużą wagę do bezpieczeństwa sanitarnego. Co ciekawe wśród głównych celów przyjazdu do Krakowa badani wskazali oprócz zwiedzania zabytków również wypoczynek. Według ekspertów to dowód, że w miastach też można wypoczywać, nie tylko w górach czy nad morzem.
Pełne rozmiary skutków pandemii w turystyce poznamy jednak dopiero w kwietniu przyszłego roku, gdy zostanie podsumowany cały rok.