We wtorek nad ranem policja i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji przeszukali budynki Wisły Kraków i Towarzystwa Sportowego. Jak poinformował na Twitterze dziennikarz TVN Szymon Jadczak funkcjonariusze pojawili się również w mieszkaniu byłej prezes Wisły Marzeny Sarapaty, ale jej samej nie zastali. W sieci furorę robi hasztag #Zapytaj Marzenę, a my przypominamy archiwalne nagranie.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa śledztwo zostało wszczęte 31 grudnia 2018 roku. Dotyczy ono m.in. niegospodarności, działania na szkodę spółki, spłaty wierzycieli ze szkodą innych oraz niezgłoszenia na czas wniosku o upadłość spółki.Według informacji Szymona Jadczaka z TVN śledztwem pokieruje prokurator Jan Kościsz, który 20 lat temu zajmował się sprawą Pawła M. ps. "Misiek", gdy ten podczas meczu Wisły Kraków z AC Parma w Pucharze UEFA rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio.
Podczas wtorkowej akcji policjanci zabierali dokumenty finansowe, zabezpieczali twarde dyski komputerów. W przeszukiwaniu siedziby klubu użyto psa tropiącego wyspecjalizowanego do tropienia narkotyków. Nikogo nie zatrzymano. Policja udostępniła film z przeszukania:
Tymczasem w sieci rozszerza się akcja "Zapytaj Marzenę". Kibice, sympatycy, obserwatorzy odreagowują i komentują w ten sposób całe zamieszanie:
My w naszych archiwach odszukaliśmy natomiast krotką rozmowę z Marzeną Sarapatą niedługo po tym, gdy zostałem prezeską Klubu. W kontekście ostatnich wydarzeń niektóre wypowiedzi brzmią dość... zabawnie.
Przypomnijmy: Komisja Licencyjna PZPN zawiesiła licencję Wisły Kraków. Jeśli licencja nie zostanie odwieszona za każdy mecz klub zostanie ukarany walkowerem. Trzy takie sytuacje sprawią, że Wisła Kraków zostanie wyrzucona z ligi.