Testowani będą tylko pacjenci z objawami, po wizycie u lekarza rodzinnego. Zamiast szpitali jednoimiennych powstanie trzypoziomowy system szpitalny do opieki nad pacjentami z COVID-19. Zamiast krajowego lockdownu – miejscowe. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło jesienną strategię walki z pandemią.
Reklama
„Dopóki liczba osób zdiagnozowanych nie będzie przekraczała kilku-kilkunastu tysięcy osób dziennie, system wytrzyma” stwierdził dziś na konferencji Ministerstwa Zdrowia krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Andrzej Horban.
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje się na znaczny wzrost liczby zachorowań jesienią i radykalnie zmienia sposób walki z pandemią. Główne założenie to według słów szefa resortu Adama Niedzielskiego „Elastyczne zarządzanie ryzykiem”.
Minister zapowiedział, że nie będzie ogólnopolskiego lockdownu, a resort zamierza reagować punktowo na regionalne wzrosty zachorowań, już teraz obowiązują nowe zasady kwarantanny i izolacji (automatyczne zakończenie po 10 dniach bez testów). Osoby bez objawów nie będą poddawane testom.
Reklama
Wyjątkiem od tej reguły mają być osoby kierowane do sanatoriów, DPSów, hospicjów i Zakładów Opieki Leczniczej. Wciąż testowani będą też niezależnie od objawów lekarze i inni pracownicy służby zdrowia.
Zmieni się też organizacja szpitali leczących chorych z COVID-19. Zamiast szpitali jednoimiennych powstanie trzystopniowy system placówek.
9 szpitali w Polsce, w tym krakowski Szpital Uniwersytecki, ma zajmować się najcięższymi przypadkami.
Poziom drugi to 87 szpitali w kraju z oddziałami zakaźnymi. Tam trafią lżej chorzy pacjenci, wymagający opieki internistycznej.
Poziom trzeci to szpitale powiatowe. Tu pacjenci z podejrzeniem zakażenia koronawirusem będą oczekiwać na wynik testu, ale każdy z tych szpitali ma też mieć możliwość udzielenia pomocy osobom z COVID-19 w nagłych przypadkach.
Ministerstwo zapowiedziało też rozbudowę sieci stacji wymazowych drive thru. W każdym powiecie ma działać przynajmniej jedna taka stacja. Wydłużone też zostaną godziny ich funkcjonowania.
By dostać skierowanie na badanie, trzeba będzie osobiście spotkać się z lekarzem rodzinnym, to on ma wstępnie rozstrzygnąć, czy chory ma grypę lub infekcję grypopodobną, czy jest realne zagrożenia koronawirusem.
W uproszczeniu ścieżka postępowania przy infekcji wygląda tak:
najpierw chory dzwoni do poradni, lekarz rodzinny udziela mu teleporady,
po 3-5 dniach, jeśli objawy się utrzymują, chory idzie na wizytę do lekarza rodzinnego,
Reklama
lekarz decyduje, czy skierować pacjenta na test,
jeśli wynik testu będzie pozytywny, pacjent kierowany będzie na tzw. ścieżkę zakaźną, czyli do szpitala, w którym wykonane będą dodatkowe badania
pacjenci w ciężkim stanie (około 20-25 procent zakażonych) pozostaną w szpitalu, reszta leczyć będzie się w domu.
