Prawie pół tysiąca zakażeń w ciągu ostatnich siedmiu dni - tak szybko liczba zakażeń w Małopolsce jeszcze nie rosła. Rośnie również liczba osób hospitalizowanych. Naukowcy opublikowali wyniki analiz, z których wynika, że najwięcej objawów choroby występuje u osób nie przestrzegających obostrzeń i... korzystających z transportu publicznego.
Reklama
Ostatnie badania laboratoryjne w Małopolsce potwierdziły zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 u kolejnych 75 osób. To 37 kobiet i 38 mężczyzn, w wieku od roku do 90 lat, z powiatu nowosądeckiego (19 osób), bocheńskiego (15 osób), limanowskiego (8 osób), Krakowa (6 osób), powiatów gorlickiego i wadowickiego (po 5 osób), oświęcimskiego (4 osoby), Nowego Sącza i powiatu nowotarskiego (po 3 osoby), Tarnowa (2 osoby) oraz powiatów: miechowskiego, myślenickiego, suskiego, tarnowskiego, tatrzańskiego (po 1 osobie).
Nowe ognisko zakażeń pojawilo się po weselu w Mszanie Dolnej.
Aktualnie 4 osoby z tej grupy są hospitalizowane, pozostałe przebywają w izolacji. Liczba osób hospitalizowanych wzrosła do 168 (w ciągu doby przybyło 13) Obecnie w Małopolsce zakażenie koronawirusem zostało potwierdzone u 2721 osób.
W skali całego kraju wciąż utrzymuje się wysoka liczba wykrytych zakażeń, jedna z największych w Europie. Minionej doby zdiagnozowano 418 nowych przypadków, zmarło kolejnych 9 osób. Od początku epidemii zachorowało według oficjalnych danych 41 580 osób a zmarło 1 651.
Kto najczęściej odczuwa objawy choroby?
Naukowcy z uniwersytetów medycznych w Białymstoku i Wrocławiu opublikowali wyniki analiz, z ktorych wynika, że ci, którzy nie przestrzegaja obostrzeń najmocniej odczuwają objawy choroby COVID-19. Okazuje się, że najwięcej objawów było wśród osób korzystających z transportu publicznego.
Reklama
Tysiące użytkowników specjalnej aplikacji POLCOVID-19 przez dwa miesiące największej izolacji odpowiadało na pytania dotyczące występujących u nich objawów takich jak kaszel czy gorączka oraz podejmowanych aktywności. Jak się okazało, dolegliwości najczęściej odczuwały te osoby, które nie stosowały się do oficjalnych zaleceń.
U osób, które nie widziały konieczności izolowania się i nie zamierzały rezygnować z dotychczasowych aktywności, objawy choroby były najsilniejsze. Podobnie z osobami korzystającymi z transportu publicznego. Prawie jedna trzecia osób z silnymi objawami korzystała z komunikacji publicznej.
Dr hab. Mirosław Kwaśniewski: Badania udowodniły istnienie silnej korelacji między występowaniem objawów infekcji a przestrzeganiem podstawowych zasad izolacji i dystansowania społecznego – im więcej ostrożności było w naszym zachowaniu, tym mniej objawów chorobowych odczuwaliśmy. W kontekście rosnącej fali zachorowań czy jesiennego sezonu grypowego zdecydowanie musimy przemyśleć nasze codzienne nawyki. Naturalnie, niepoważne byłoby zniechęcanie do korzystania z transportu publicznego czy zachowanie absolutnej izolacji – warto jednak pamiętać o środkach ostrożności, takich jak maseczki czy korzystanie z rękawiczek i płynów do dezynfekcji rąk.
Reklama
Kto się izolował, a kto nie?
Na izolację zdecydowały się zwłaszcza osoby starsze, powyżej 60. roku życia. Ta grupa znacząco ograniczyła kontakty społeczne.
Co ciekawe, wysokie wskaźniki izolacji były zauważalne także w grupie młodzieży. Aż 68% osób młodych, między 15 a 19 rokiem życia ograniczyło wychodzenie z domu do minimum, co było najprawdopodobniej spowodowane zakazem wychodzenia z domu osób do 18. roku życia bez opieki dorosłego.
Najmniej zdyscyplinowaną pod kątem przestrzegania zasad izolacji grupą społeczną okazały się osoby między 40 a 49 rokiem życia. Tylko 18% osób z tej grupy na pytanie „Jaki zasięg kontaktów z innymi osobami zachowujesz w obecnej sytuacji zagrożenia epidemicznego?” zaznaczyło odpowiedź „wcale nie wychodzę” lub „wychodzę sporadycznie, ale unikam skupisk ludzi”.