Chodzi o kolekcję szklanych negatywów i papierowych odbitek z pracowni Kriegera, ukazującą Kraków z połowy XIX wieku. Eksperci zauważyli, że rozpoczął się nieodwracalny proces niszczenia negatywów, ale można go spowolnić.
Reklama
Na tych fotografiach w Krakowie jest biednie i zgrzebnie, na szczęście widać jeszcze architektoniczne pozostałości dawnej potęgi. Kraków w drugiej połowie XIX wieku pępkiem świata nie był. Ot, niezbyt duże miasto na peryferiach imperium Austro-Węgierskiego. Nawet stolica Galicji i Lodomerii (zwanej potocznie golicją i głodomerią) była nie w Krakowie, a we Lwowie.
Właśnie taki mały, peryferyjny Kraków fotografował Ignacy Krieger. W 1860 otworzył pod Wawelem studio, działające aż do 1928 roku (po śmierci Kriegera prowadziły zakład jego dzieci). Fotograf zostawił po sobie ponad 8 tysięcy szklanych negatywów, to największa tego typu kolekcja w Polsce.
Na zdjęciach oglądać można nie tylko krakowskie zabytki i reprezentacyjne place. Krieger fotografował też ludzi, a chętnych, by zastygnąć w bezruchu na kilkadziesiąt sekund i zapłacić za to kilka grajcarów – nie brakowało.
Dwa lata temu podczas przeglądu konserwatorskiego zauważono na powierzchni warstwy obrazowej części negatywów zmiany, świadczące o rozpoczęciu procesów dekompozycji chemicznej, które w niedługim czasie mogłyby doprowadzić do zaniku obrazu. Procesy takie, w chwili obecnej, są nieodwracalne, natomiast można je spowolnić.
Zdarzają się także zadrapania, zarysowania, pęknięcia lub złamania szklanego podłoża oraz ukruszenia narożników. Szczególnie groźne jest wykruszanie się warstwy obrazowej na całej powierzchni, które powoduje bezpowrotną stratę.
Dzięki dofinansowaniu uzyskanemu ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa dokonano pionierskiej konserwacji szklanych negatywów. Do tej pory nikt takiej operacji nie wykonywał. Doświadczenia mają być wykorzystywane w przyszłości również przez inne instytucje.
Reklama
Dzieła starannie oczyszczono, sklejono rozdarcia i rozprostowano zagięcia papierów maskujących. Pęknięte i rozbite negatywy dodatkowo zabezpieczono, przechowując w pozycji poziomej.
Każdy negatyw po przeprowadzonych zabiegach konserwatorskich jest archiwizowany cyfrowo. Przechowywana jest także dokumentacja fotograficzna każdego obiektu, by rejestrować widoczny proces niszczenia.
Obecnie na stronie ct.mhk można podziwiać ok. 2 tysięcy odrestaurowanych obiektów. Do 2021 roku planowane jest udostępnienie całości zbioru.