Nieprzypadkowo na dwa dni przed wyborami urządzono uroczysty początek budowy, wyczekiwanej od lat, północnej obwodnicy Krakowa. Pomijając aspekt propagandowy najważniejsze, że po długich latach przygotowań wreszcie rusza ta inwestycja. Na razie jednak budowany będzie tylko środkowy odcinek.
Reklama
Zgodnie z planami kierowcy będą mogli skorzystać z całej nowej trasy, liczącej blisko 12,5 km, w 2023 roku. Koszt inwestycji to 1,43 mld zł. Budowa północnej części pozwoli domknąć istniejące już trasy szybkiego ruchu wokół miasta, dzięki czemu stolica Małopolski będzie posiadać pełną bezkolizyjną obwodnicę, tzw. ring. Na trasie powstanie też blisko 30 mostów i wiaduktów oraz 3 tunele, konieczne ze względu na gęstą zabudowę: pod centrum Zielonek o długości 653 m, w Batowicach o długości 496 m, a także na obrzeżach Krakowa o długości 95 metrów.
Budowa Północnej Obwodnicy Krakowa rozpoczyna się od najdłuższego – środkowego - odcinka o długości ponad 7 km, bo tylko ten odcinek ma na razie zgodę na rozpoczęcie budowy. Zadanie to zakłada budowę drogi ekspresowej S52 posiadającej dwie jezdnie po trzy pasy ruchu od końca tunelu pod Zielonkami do węzła Mistrzejowice, który będzie łączył trasę z drogą ekspresową S7.
Reklama
Całe zadanie zostało podzielone na trzy odcinki, przebiegające na terenie Krakowa oraz gmin Zielonki i Wielka Wieś. Na budowę dwóch pozostałych odcinków nie ma jeszcze zezwoleń, ale wojewoda małopolski zapowiada, że zostaną wkrótce wydane, choć wciąż trwają negocjacje w sprawie wykupu działek.
Ciąg obwodnic Krakowa połączy wszystkie wyloty dróg krajowych po północnej stronie z miasta (A4, DK79, DK94, S7) usprawni przemieszczanie się od strony zachodniej w kierunku północnym (Kielce, Warszawa), zachodnim (Katowice, Wrocław), wschodnim (Tarnów, Rzeszów) bez konieczności przejazdu przez zatłoczone miasto.