Kardynał Grzegorz Ryś, przy dźwięku „Zygmunta”, przekroczył próg katedry wawelskiej. Za nami ingres nowego metropolity.
Reklama
Nuncjusz apostolski w Polsce, abp Antonio Guido Filipazzi pokazał wiernym papieską bullę nominacyjną, a jej treść odczytał kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie, ks. Grzegorz Kotala. W dokumencie Ojciec Święty Leon XIV podkreślił, że gorliwość kard. Grzegorza Rysia okazana w Archidiecezji Łódzkiej, „doświadczenie w prowadzeniu spraw oraz ewangeliczna troska o najsłabszych”, stały się argumentem przemawiającym za powierzeniem mu Archidiecezji Krakowskiej, „wyróżniającej się wiernością oraz wieloma świętymi i błogosławionymi, zwłaszcza św. Stanisławem Biskupem i Męczennikiem a także św. Janem Pawłem II, papieżem”. Leon XIV zachęcił również, aby wierni przyjęli nowego pasterza „jako ojca, którego należy czcić i słuchać”, a nowego metropolitę prosił, by posługiwał „jako brat pośród braci i sługa wśród sług Bożych”.
Nowy metropolita krakowski przyjął insygnia – Racjonał św. Jadwigi Królowej oraz pastorał bp. Jana Małachowskiego, który przyniósł arcybiskup senior Marek Jędraszewski, a przekazał nuncjusz apostolski w Polsce, abp Antonio Guido Filipazzi.
W czasie homilii kard. Grzegorz Ryś zauważył, że Boża łaska i obdarowanie objawia się w katedrze na Wawelu. W tym kontekście zacytował fragment homilii abp. Karola Wojtyły z jego ingresu: „Do tej katedry nie można wejść bez wzruszenia. Powiem więcej: Nie można do niej wejść bez drżenia wewnętrznego, bez lęku; tu przemawia cała nasza przeszłość; przemawia zespołem imion i nazwisk – wszystkie te imiona i nazwiska znaczą i wyznaczają”. – Jesteśmy obdarowani. To nie jest tylko historia. Racjonał św. Jadwigi nie jest w muzeum – jest na ramionach biskupa. To nie jest kotwica. To są korzenie, które mają w sobie moc życia – mówił kardynał.
Zaznaczył, że łaska nie jest do wynoszenia się nad innymi, ale jest dla misji. – Ewangelizacja to jest prowadzenie ludzi do spotkania z Bogiem i prowadzenie całego rodzaju ludzkiego do jedności – dodawał, stwierdzając, że potrzeba determinacji, by to ciągle robić.
Metropolita przypomniał, że w czasie ostatniego synodu tajemnica Kościoła została opisane przez trzy „nic” – nic bez biskupa, nic bez rady prezbiterów, nic bez ludu. Nawiązując do tekstu papieskiej bulli nominacyjnej, kard. Grzegorz Ryś zwrócił uwagę na jej początek: „Wychodząc z łodzi, Jezus ujrzał wielki tłum”. Kardynał zaznaczył, że czas spędzony przez niego w Łodzi to „ogromnie ważne osiem lat”. – To jest doświadczenie Kościoła, z którym tu przychodzę naprawdę głęboko w sercu. „Wychodzę z Łodzi”, to nie znaczy zmieniam adres na najbardziej znany adres w Polsce. Nie, to dla mnie znaczy na ten moment „pochodzę z Łodzi”. Chcę, żebyście to wiedzieli. Ja pochodzę z Łodzi. Łódzki Kościół stał się dla mnie domem. Łódzki Kościół mnie ukształtował jako biskupa diecezjalnego – mówił metropolita krakowski, dziękując wszystkim łodzianom.














