O dobrostanie zwierząt wiemy coraz więcej. Rosnąca świadomość przekłada się na prawo i codzienne wybory: kończy się hodowla na futra, nie chcemy jajek z chowu klatkowego, sprzeciwiamy się trzymaniu psów na łańcuchach. Są jednak zwierzęta, którym wciąż odmawiamy współczucia i uwagi. Nadszedł czas, by i to zmienić.
Reklama:

„Kiedy mówimy o ochronie zwierząt w mieście, prawie nigdy nie mówimy o szczurach. Mówimy o jeżach, którym buduje się domki. O ptakach, którym stawia się karmniki. O kotach wolno żyjących, którym należy się dokarmianie i sterylizacja. Tymczasem zwierzę, które być może najlepiej przystosowało się do życia u naszego boku, bo rozumie nasze miasta lepiej niż wielu ludzi, w ogóle nie pojawia się w takich dyskusjach. Szczur nie istnieje w naszych głowach jako „mieszkaniec miasta”. Funkcjonuje jako problem, jako wadliwy element infrastruktury, jako wstydliwy odpad”.
Tak zaczyna się raport poświęcony szczurom wolno żyjącym, opracowany przez Fundację Mushika. Szczury to zwierzęta czujące, zdolne do strachu, ciekawości, więzi społecznych, a nawet empatii. Fundacja Mushika, inicjatorka działań na rzecz gatunków pomijanych w dyskursie, przekonuje: mamy obowiązek włączać szczury do rozmowy o miejskiej ochronie zwierząt.
O szczurach inaczej
„Szczur. Niechciany gość czy mistrz przetrwania” – to pierwsza w Polsce konferencja poświęcona życiu szczurów i ich miejscu w przestrzeni miejskiej. Odbędzie się 13 grudnia w Dworku Białoprądnickim w Krakowie.
Katarzyna Wypychewicz, prezeska Fundacji Mushika, która współorganizuje to wydarzenie, tak formułuje zasadność podjęcia tematu:
"Polskie prawo oficjalnie chroni wszystkie zwierzęta kręgowe przed zbędnym cierpieniem. Jednak w praktyce istnieje przyzwolenie na stosowanie metod uśmiercania szczurów, które w oczywisty sposób tego kryterium nie spełniają. Zabijanie zwierząt z powodów sanitarnych może być legalne tylko wtedy, gdy odbywa się w sposób humanitarny. To nie detal, to wymóg".
Na swoim proflu w mediach społecznościowych wspomina podróż do świątyni Karni Mata w indyjskim Radżastanie, znanej jako świątynia szczurów. To tam zobaczyła niezwykłą z naszego, europejskiego punktu widzenia sytuację: setki szczurów poruszających się swobodnie między ludźmi, pijące mleko z misek, wspinające się po rzeźbieniach, siedzące w skupieniu w cieniu kolumn. Ludzie w sposób naturalny akceptowali obecność tych zwierząt, bo uważa się je tam za święte, objęte ochroną bogini i traktowane z szacunkiem.
– Od zawsze zwierzęta były dla mnie ważne. Szczególnie interesują mnie te, które zazwyczaj stoją poza ludzką sympatią – dodaje Katarzyna Wypychewicz.
Inteligentne i społeczne, więc wykorzystywane
Szczury żyją tuż obok nas – w piwnicach, śmietnikach, kanałach, parkach i zaułkach. Towarzyszą ludziom od tysięcy lat, a mimo to wciąż budzą lęk i niechęć. W kulturze kojarzą się z brudem i zagrożeniem, choć w rzeczywistości są inteligentne, społeczne, uczą się błyskawicznie i tworzą złożone relacje. Paradoksalnie właśnie te cechy sprawiają, że są powszechnie wykorzystywane w laboratoriach.
To tylko pokazuje, jak skomplikowana jest nasza relacja z tym gatunkiem, podkreślają organizatorzy konferencji.
Reklama
Co może zmienić to wydarzenie?
Tematem konferencji będą przede wszystkim realne sposoby zmiany naszego podejścia do szczurów w polskich miastach. Omówione zostaną metody współistnienia, które są zarówno skuteczne, jak i humanitarne. Prelegenci zastanowią się, dlaczego tradycyjne deratyzacje często zawodzą i jakie rozwiązania naprawdę mogą ograniczyć konfikty między ludźmi a zwierzętami.
Ważnym punktem będzie także kwestia języka, którym opowiadamy o szczurach. To, że funkcjonują głównie jako „szkodniki”, nie tylko upraszcza rzeczywistość, ale też wpływa na nasze nastawienie i decyzje, również te podejmowane na poziomie miasta. Uczestnicy konferencji dowiedzą się, jaką rolę spełniają szczury w ekosystemie. Choć żyją blisko nas, rzadko zadajemy sobie pytanie, co faktycznie wnoszą do środowiska i jakie pełnią funkcje.
Będzie też próba znalezienia odpowiedzi na pytanie, jak rozwiązywać konfikty bez przemocy: czy można ograniczać populacje etycznie, bez trucia i niepotrzebnego cierpienia?
Na koniec – refeksja nad tym, co oznacza empatia wobec zwierząt w praktyce i dlaczego bardziej wrażliwe, rozsądnie zaprojektowane miasto może przynosić korzyści nie tylko szczurzym mieszkańcom, ale także ludziom.
Konferencja „Szczur. Niechciany gość czy mistrz przetrwania” ma charakter interdyscyplinarny – łączy naukę, edukację i sztukę. Towarzyszyć jej więc będzie także mini wystawa artystyczna poświęcona szczurzym tematom.
Dlaczego to wydarzenie jest ważne? Bo szczury były, są i będą w naszych miastach, niezależnie od tego, co o nich myślimy. Pytanie nie brzmi „jak się ich pozbyć?”, ale: czy wybierzemy bezrefeksyjną przemoc, czy mądre zarządzanie oparte na wiedzy, współpracy i empatii.















