W MIEŚCIE

Co koń Kościuszki na Wawelu ma w środku? Konserwatorzy użyli endoskopu

opublikowano: 26 PAŹDZIERNIKA 2025, 15:46autor: Daniela Motak
Co koń Kościuszki na Wawelu ma w środku? Konserwatorzy użyli endoskopu

Konserwatorzy sztuki i eksperci zajrzeli z pomocą endoskopu do wnętrza konnego pomnika Tadeusza Kościuszki na Wawelu. Badania wykazały, że pomnik jest w dobrym stanie, przeszedł tylko drobne naprawy. Okazję do nich dały prace konserwatorskie, prowadzone w wawelskiej bastei, jednej z charakterystycznych baszt, datowanych na XVI i XVII wiek.

Reklama
 
 
Konserwatorski remont bastei, pochodzącej z czasów króla Władysława IV, ruszył w ubiegłym roku, bo jej stan już od dłuższego czasu budził niepokój. Jak informuje w swoich socjalmediach Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa, który ze środków Narodowego Funduszu Rewaloryzacji współfinansuje prace na Wawelu, wykwity solne i odnotowywane po intensywnych opadach wycieki z murów wskazywały, że wnętrze budowli penetruje woda: 

“To rodziło zagrożenie dla stabilności budowli „dociskanej” od góry wielotonowym pomnikiem. Remont rozpoczął się we wrześniu 2024 roku. Pomnik początkowo planowano przenieść na czas prac w inne miejsce. Ostatecznie pozostał na miejscu, wisząc w powietrzu dzięki specjalnie zbudowanej konstrukcji nośnej”.
 

SKOZ wylicza, że wnętrze bastei zostało oczyszczone z zasypu do poziomu skały wapiennej. Archeolodzy odkryli relikty baszty z czasów Władysława Jagiełły. “Znaleziono też złoty sygnet z przełomu XV i XVI wieku i monety, w tym denar pruski Albrechta Hohenzollerna – tego od Hołdu Pruskiego. Wnętrze przed ponownym zasypaniem zeskanowano w technologii 3D”. Basteja ma nowe odwodnienie.
 
Basteje to charakterystyczne dla XVI i XVII baszty o przysadzistej formie, ukształtowanej pod wpływem rozwoju artylerii. Jak wyjaśnia SKOZK, konserwację przeszedł również pomnik Tadeusza Kościuszki, choć to dzieło od bastei dużo młodsze. Jest repliką zniszczonego przez Niemców w okresie okupacji oryginału, odlaną w Niemieckiej Republice Demokratycznej w 1960 roku, jako dar Drezna dla Krakowa. Do wnętrza konia udało się zajrzeć dzięki endoskopowi. Wypełnia je misterna plątanina stalowych belek i kątowników stabilizujących konstrukcję i przenoszących ciężar figury Kościuszki na elementy nośne w końskich nogach: 

“Stan konstrukcji okazał się dobry, jedynie w miejscach styku kopyt z cokołem zdecydowano się wprowadzić dodatkowe wzmocnienia. Powierzchnię Kościuszki i rumaka oczyszczono i ponownie zabezpieczono specjalnymi woskami”. A całość prac powinna zakończyć się jeszcze w tym roku.

FOT. SKOZK.