Rosnąca popularność małoinwazyjnych, ale skutecznych zabiegów spowodowała, że tzw. zamrażanie tłuszczu stało się często wykonywanym zabiegiem medycyny estetycznej. Opisane i nagłośnione przez media powikłania, z którymi przyszło borykać się kanadyjskiej supermodelce, zaczęły jednak poddawać w wątpliwość bezpieczeństwo kriolipolizy. Czy słusznie?
Co to jest zamrażanie tłuszczu? Pojęcie to nie brzmi jak profesjonalny zabieg medycyny estetycznej.
Zamrażanie tłuszczu to potoczna nazwa kriolipolizy, czyli zabiegu, który wykorzystuje działanie niskiej temperatury do niszczenia tkanki tłuszczowej. Mechanizm sprowadza się do kontrolowanego wychłodzenia, a w zasadzie zmrożenia adipocytów, które ulegają apoptozie, czyli swego rodzaju zaprogramowanej śmierci. Ich zawartość ulega zaś krystalizacji, która w konsekwencji prowadzi do ich rozpadu.
Niezwykle ważne jest, że sąsiednie do adipocytów tkanki, takie jak skóra, nerwy, naczynia krwionośne nie ulegają zniszczeniu. Nie działa bowiem na nie niska temperatura.
Od czasu, gdy Linda Evangelista zamieściła w swoich mediach społecznościowych wpis o powikłaniach po kriolipolizie, której się poddała, coraz więcej kobiet zadaje sobie pytanie – czy zabieg jest bezpieczny?
Kriolipoliza jest zabiegiem małoinwazyjnym i bezpiecznym. Należy jednak pamiętać, że możliwością wystąpienia skutków ubocznych i powikłań obarczone są niemal wszystkie zabiegi medyczne. W oparciu o medialne doniesienia możemy stwierdzić, że modelkę dotknął tzw. PAH, czyli paradoksalny przyrost tkanki tłuszczowej (z ang. Paradoxical Adipose Hypertrophy). Już w latach 2014 – 2017 prowadzone były badania, które wykazały, że u czterech na 398 przebadanych osób wystąpiło to powikłanie. Obszerną publikację na ten temat, razem z wynikami i wnioskami z badań, znaleźć można m.in. w Aesthetic Surgery Journal z 2018 roku. Mimo że powikłania stwierdzone u niespełna 1 proc. przebadanych, należy podkreślić, że o ryzyku wystąpienia PAH pacjenci powinni być zawsze informowani.
Jak zatem uchronić się przed powikłaniami? Czy to jest w ogóle możliwe?
Szczególnego znaczenia nabiera wywiad lekarski, który poprzedza wykonanie każdego zabiegu, w tym kriolipolizy. Do okoliczności, które wskazane zostały we wnioskach do omawianych badań jako te, które zwiększają wystąpienie PAH, zaliczono płeć męską, wykonanie zabiegu w okolicy podbrzusznej, pochodzenie latynoskie oraz czynniki genetyczne. Należy także pamiętać, że istnieje grupa przesłanek całkowicie wykluczających kriolipolizę. Są to m.in. ciąża i karmienie piersią, infekcje skórne na obszarze, który ma być poddany zabiegowi, choroby nowotworowe, padaczka, cukrzyca, zaburzenia pracy wątroby lub nerek, wszczepiony rozrusznik serca czy niektóre choroby krwi.
Warto także pamiętać, że kriolipoliza powinna zostać wykonana w profesjonalnym gabinecie medycyny estetycznej w Krakowie, w odpowiednich warunkach i przez wykwalifikowanego specjalistę. Jest to o tyle istotne, że w dobie rosnącego zainteresowania medycyną estetyczną, rośnie też liczba miejsc, które oferują takie usługi, jednak daleko im do miana bezpiecznych i profesjonalnych.
Jak rozumiem zatem, PAH to powikłanie, które występuje rzadko. A co ze skutkami ubocznymi kriolipolizy?
Po zabiegu kriolipolizy mogą pojawić się skutki uboczne w postaci zaczerwienienia skóry, siniaków, przejściowego drętwienia lub zaburzeń czucia na objętym zabiegiem obszarze ciała. Wszystkie te objawy powinny minąć jednak samoistnie, najczęściej do tygodnia po pojawieniu.
Czy mając na uwadze ryzyko, którym obarczona jest kriolipoliza zabieg ten jest polecany jako sposób na pozbycie się tkanki tłuszczowej?
Przede wszystkim należy podkreślić , że kriolipoliza to nie sposób na leczenie otyłości lub nadwagi, ale metoda wspomagająca walkę z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Najważniejsza jest bowiem zbilansowana dieta i aktywność fizyczna.
A co do ryzyka, z którym związana jest kriolipoliza – warto pamiętać, że w rzeczywistości jest ono niewielkie. Zabieg ten jest bowiem powszechnie uznawany za bezpieczny, niskie temperatury oddziałują tylko na tłuszcz, a nie pozostałe tkanki i nie wymaga on długiej rekonwalescencji. Mając na uwadze te wszystkie okoliczności, a dodatkowo biorąc pod uwagę fakt, że efekt kriolipolizy ma charakter trwały, sądzę, że jest to zabieg, który warto rozważyć, gdy borykamy się z nadmiarem tkanki tłuszczowej.