W związku z budową Trasy Łagiewnickiej trzeba usunąć ponad 2,5 tysiąca drzew i krzewów. Decyzję wydano w ostatnim dniu stycznia. W zamian w mieście ma zostać posadzonych około 5 tys. drzew. Ale to dopiero po zakończeniu inwestycji.
Budowa Trasy Łagiewnickiej wkracza w decydującą fazę. Kierowcy podróżujący z Krakowa na południe będą musieli uzbroić się w cierpliwość, bo przed nimi spore utrudnienia. W połowie marca ul. Zakopiańska zostać zwężona do jednego pasa ruchu na odcinku około 400 m – od przystanku „Łagiewniki – ZUS” do skrzyżowania z ul. Zbrojarzy. Najwięcej zastrzeżeń ekologów wzbudziło wycięcie 22,5-metrowego dębu szypułkowego Jacek, który rósł na rogu ul. Zbrojarzy i Ludwisarzy, a jego rozłożysta korona był ozdobą okolicy. Protesty na nic się zdały.
Oficjalnie budowa Trasy Łagiewnickiej o łącznej długości 3,5 km ruszyła w lipcu 2018 r. Nowa droga połączy ul. Grota-Roweckiego ze skrzyżowaniem ul. Witosa, Halszki i Beskidzkiej. Latem zeszłego roku drogowcy zaczęli rozbudowę pętli tramwajowej na Kurdwanowie i budowę tunelu pod ul. Turowicza. Inwestycja zakończy się w 2020 r.
Niedawno zaś rozpoczęła się najtrudniejsza część inwestycji w rejonie ul. Totus Tuus i skrzyżowania trasy z ul. Zakopiańską. Budowlańcy muszą tam m.in. przesunąć koryto Wilgi, przebudować tory kolejowe, wybudować tunel pod ulicą i zmodernizować linię tramwajową do Borku Fałęckiego. Pasażerowie tramwajów już od kilku tygodni odczuwają te zmiany, bo kursy odbywają się po jednym torze, a w marcu na dwa tygodnie ruch w ogóle zostanie zawieszony.
A wracając do wycinki drzew to trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ma ona swoje uzasadnienie. To jednak coś zupełnie innego niż rzeź drzew, którą obserwowaliśmy w Krakowie dwa lata temu, gdy przez pewien czas obowiązywało tzw. Lex Szyszko.