„Hurr durr” to termin zaczerpnięty z forów internetowych, oznaczający wielkie, najczęściej nieuzasadnione oburzenie. Wystawa Karoliny Jarzębak jest jej instytucjonalnym debiutem, pozostającym w dialogu z estetykami Kantora i wystawą stałą Cricoteki.
Reklama
Artystka eksploruje wizualności spoza głównego nurtu – niedizajnerskie i nieinstagramowe, niekiedy wręcz wstydliwe. „Hurr durr” prowokacyjnie sugeruje, że właśnie nimi jesteśmy i one po nas zostaną. Być może współczesna kultura pozostawi po sobie nie ruiny wieżowców, a raczej smutno-śmieszny mem albo fragment internetowej kłótni.
Wystawa jest realizowana w ramach programu „Cloakroom”. Opiera się na on badaniu we współczesnych sztukach wizualnych powiązań z twórczością Tadeusza Kantora i wypracowanymi przez niego estetykami.
Program bazuje na przeplatających się, wzajemnie uzupełniających i dialogujących ze sobą wątkach, artystach i artystkach bezpośrednio związanych z Tadeuszem Kantorem oraz nazwiskach i postaciach młodego pokolenia, dynamizujących artystyczną rzeczywistość.