ZIEMOWIT SZCZEREK

Szczerek o swojej sztuce o Zełenskim: "To, co teatralne połączyło się z rzeczywistym"

opublikowano: 6 MARCA 2022, 15:36autor: Jolanta Hofer
Szczerek o swojej sztuce o Zełenskim:  "To, co teatralne połączyło się z rzeczywistym"

Prezydent Wołodymyr Zełenski gra teraz rolę swojego życia i jednocześnie jest osobą, którą gra. Teatr połączył się z rzeczywistością. Jak tego bohatera tragicznej historii, która dzieje się na naszych oczach, pokazać w sztuce teatralnej? Pisze ją Ziemowit Szczerek, znawca Europy Wschodniej, pisarz i dziennikarz, który był naszym gościem.

Reklama
Sztuka Ziemowita Szczerka o ukraińskim prezydencie nie będzie prostym „produkcyjniakiem” na temat tego, co się teraz dzieje. Jak podkreśla - w ogóle go to nie interesuje i nie o to chodzi. Sztuki wystawiane w krakowskim Teatrze Nowym Proxima to „wariacje na temat”, próby bardziej ogólnego spojrzenia.

Szczerek podkreśla, że choć Zełenski wykonał wcześniej trochę niedemokratycznych ruchów, to rozliczenia przyjdą później. Teraz jest wojna i liczy się to, że ukraiński prezydent został w Kijowie, nie uciekł, choć miał taką możliwość, broni się. Wspiera Ukraińców na duchu i walczy o poparcie całego świata.

 

„On jako aktor gra teraz rolę swojego życia i jest jednocześnie tą osobą, którą gra. Naprawdę jest w Kijowie i ryzykuje, naprawdę jest prezydentem. To, co teatralne połączyło się z rzeczywistym. To nie jest Big Brother, to jest coś co się dzieje. Ludzie umierają, spadają bomby. A Zełenski radzi sobie z tym bardzo dobrze, kto wie, czy nie lepiej niż ktokolwiek inny. Był tym wyśmiewanym aktorem, komikiem, który potrafił chwycić wiatr w żagle. Tego potrzeba Ukraińcom najbardziej – poparcia świata, wiary w siebie, poczucia, że ich władza nie opuszcza, nie ucieka. Nawet gdyby Kijów się poddał i Zełenski wyjechał, to byłoby to teraz zrozumiałe.”

ZOBACZ ROZMOWĘ:

Reklama 

Ukraina, jaka była i jaka będzie

Ziemowit Szczerek na początku swoich podróży do Ukrainy pod koniec lat 90 - ych i dwutysięcznych, odczytywał ją emocjami. Z drugiej strony - próbował zrozumieć.

„To tak jak z tą wojną, że z jednej strony mamy mit o bohaterskich, wesołych Kozakach, którzy rozpieprzają Ruskich, jak chcą. Z drugiej strony wiemy, że to wcale nie jest prawda i rzeczywistość jest bardziej tragiczna. Ale chcemy patrzeć na nią przez pewien pryzmat. I tak właśnie było z moją Ukrainą. Im częściej tam jeździłem, tym bardziej próbowałem ją zrozumieć. Element romantyczny ustępował temu pragmatycznemu.”

Zapytany, jaka będzie Ukraina, kiedy do niej wróci, Szczerek odpowiada – nie wiem. Podejrzewa, że pojedzie tam jeszcze w czasie trwania walk. Ale nie czuje się gotowy mówić o przyszłym kształcie Ukrainy. Ma nadzieję, że Zachód mocno ją wesprze i będzie to wzorcowo bogacący się kraj. Jeśli oczywiście wszystko skończy się dobrze, podkreśla. Gdy sprawy jednak potoczą się inaczej, to pisarz uważa, że Putin nie będzie w stanie okupować całej Ukrainy. Porównania z Czeczenią są jego zdaniem nietrafione, bo to był dużo mniejszy kraj.

Reklama 

Między nami sąsiadami

 Na pytanie o przyszłe relacje polsko – ukraińskie nasz gość odpowiada: po fali entuzjazmu i współczucia przychodzi fala opadająca. Tak było zawsze.

 „Ale po każdej takiej fali coś zostaje. Choć czeka nas jeszcze wiele turbulencji jako sąsiadów, to jednak wzmacnia się ten pozytywny element. Cudów się nie spodziewajmy, ale coś zostanie i będzie to coś dobrego.”

 Co, zdaniem Szczerka, o Polakach mówi skala pomocy, jakiej udzielamy Ukraińcom i skala nikłej pomocy, jaką oferujemy ludziom uciekającym przed wojną w Ukrainie, którzy mają inny kolor skóry?

 „Ci którzy szczują na ciemnoskórych uchodźców, to są albo zwykli dywersanci, albo pożyteczni idioci Putina. To Grzegorz Braun, Andrzej Zapałowski, który już dawno powinien zostać wypieprzony z Uniwersytetu w Rzeszowie, jeśli tam jeszcze pracuje.”
Reklama

Ale pomoc Polaków uchodźcom z Ukrainy pokazuje, że traktujemy ich jako kogoś bliskiego. To nasi sąsiedzi, którzy są częścią naszej historii. Są nam bliżsi niż Kurdowie na polsko – białoruskiej granicy. Pisarz uważa, że to bardzo smutne, co się tam wydarzyło i dzieje. Jego zdaniem skala nie była duża i można to było inaczej załatwić.

 „Czysty rasizm i histeria budzona przez tą cholerną Konfederację i nieodpowiedzialny polski rząd doprowadziły do tej tragedii.”

 Teraz, zdaniem naszego rozmówcy, zachowaniu polskiego rządu w stosunku do ukraińskich uchodźców nie można niczego zarzucić.

Reklama

 Świat po wojnie

 „Przyjrzyjmy się wszystkim innym wojnom, układom pokojowym. Nasza przyszłość jest wkomponowana w naszą przeszłość. Wszystko, co się wydarzy, będzie tym, co już było i zaskoczy nas bardzo umiarkowanie. Wszystko będzie zależało od formuły traktatu pokojowego, kto się z kim dogada. A tego prognozować na razie nie jestem w stanie i wątpię, żeby ktokolwiek był.”

Post: https://www.facebook.com/inkrakow/videos/652570419360479/

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności